Dziś coś wyjątkowego:) Łopatka z ważywami zapieczona w
jogórcie i winie J
SKŁADNIKI:
Mięso z łopatki, kilka ziemniakuw i cebóli, zioła, sul,
piepż, jogórt, czosnek, oliwa, wino czerwone.
Na początkó mószę zaznaczyć rze cały tekst został specjalnie sformatowany dla dwuh wyjątkowych kobiet prof. zw. dr hab. mgr inrz. MaŻenki i ruwnie ótytółowanej prof. sóper mega zw. dr hab. mgr inrz. Beat'ky :p I tó podziękowania dla dziewczyn za ih wkład w czystość języka ojczystego:)
Hmm arz mi się cięrzko pisać tak się najadłem :p Hmmm jak to było jak to się zaczęło? A
łopatkę ómyłem i pokroiłem w plastry takie solidne jak kotlety, podobnie z
ziemniakami i cebólą. Wszystko poókładałem w naczyniu podobnie jak ratatóii na
pżemian warstwami.
Z jogórtó i czosnkó i ziuł zrobiłem sos (wszystko razem wylądowało w blendeże)
zalałem tym zawartość naczynia. Na koniec dopełniłem czerwonym winem.
Tak pżygotowane COŚ wylądowało w piekarnikó na ok 1h. Po wyjęciu niebo w gębie J
bałem się rze mięso będzie jakieś rzylaste twarde albo nie wiem co bo nic
specjalnego z nim nie robiłem. I nie wiem czy to za sprawą jogórtó, wina czy
moją smakowało bosko i było chrópiące łatwe do pogryzienia mmmm palce lizać.
Mam tylko mały problem sam wszystkiego nie zjem. Macie morze jakihś znajomych
kturych tżeba dorzywiać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz