I co wiosna już nam prawie zawitała za oknem :) I ja chyba przestawiam się powoli na dietę śródziemnomorską:) Bo to już lada dzień po niedzieli czas robić frrrr :) i uciekać do ciepłych krajów :) Więc dziś po włosku Lazania:)
SKŁADNIKI:
Makaron lazania, pomidory - mogą być z puszki, żółty ser, mięso mielone 250g, 3 ząbki czosnku, cebula, sól, pieprz, bazylia, oregano. Do sosu beszamelowego: mąka 2 łyżki, mleko ok szklanki, masło, sól, gałka muszkatołowa.
Danie efektowne nieskomplikowane no może trochę pracochłonne i wymagające użycia dwóch patelni :) ale w końcu nie gotujemy od wczoraj więc pewnie z tym też sobie każdy poradzi :) Czosnek i cebulę drobno pokroiłem podsmażyłem na maśle może być oliwa z oliwek. Ważne żeby nie przypalić czosnku bo śmierdzi i źle smakuje :) Do tego dodajemy mięso mielone i rozdrabniamy żeby nie powstał nam jeden wielki kotlet :) do tego pomidory obrane ze skórki albo takie z puszki i przyprawiamy sól i pieprz i duuuuuuuuzo ziół:) I pierwsza część już gotowa :) to ściągamy z gazu i przystępujemy do najtrudniejszej części do sosu. Na patelni rozpuszczamy masło i wrzucamy mąkę ok 2 łyżek, jak się mąka podsmaży dolewamy trochę mleka i trzepiemy żeby nie powstały grudki. No mi się nie udało :) jak mamy już taką jednolitą i kremową masę dodajemy resztę mleka i gotujemy aż zgęstnieje lekko. I tym sposobem mamy prawie wszystko gotowe :) wystarczy to połączyć w całość.
Na spód półmiska w którym będziemy to zapiekać dajemy parę łyżek sosu na to układamy pierwszą warstwę makaronu i dalej już jak się komu widzi na zmianę warstwy mięska podsmażonego makaronu sera i sosu. Jak kto lubi. I tak po ok 5 warstwach na wierzchu ważne żeby dać trochę tego naszego sosu pomidorowego żeby było mokre bo makaron się nie zrobi miękki. I gotowe.
Teraz zwyczajnie zapiekamy 200st ok 20-30 min w piekarniku. W między czasie włączamy sobie pieknezdjecia czekamy aż lazania dojdzie :)
Przyozdabiamy bazylia ja dołożyłem rukoli i pyyyycha :) na wierzch łyżka sosu i gotowe:)
Ja właśnie po jedzeniu muszę ostrzec to jest taaaaaakie dobre ze można przesadzić i cierpieć na bóle jak ja teraz :( hmmmm Ciekawe jakbym musiał wybierać z czego zrezygnować: z przyjemności jedzenia albo sexu co bym wybrał?:) Teraz z pełnym brzuchem z łatwością mówie z jedzenia:) a Ty? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz